szli do<br>gminy, gdzie ojciec miał objąć posadę, okazały się być pełne. Lecz<br>gdziekolwiek zajrzałem, cokolwiek otworzyłem, wszędzie te przepisy<br>zalegały. We wszystkich szufladach, w stole, w kredensie, na wszystkich<br>półkach, pod łóżkami, w szafie między bielizną, ale i na szafie jakiś<br>zakurzony, zleżały plik ich znalazłem, co świadczyło, że odkąd je tam<br>położyła, nigdy do nich nie zajrzała. Taki sam plik był wetknięty za<br>obraz z widokiem morza, który jej z Anną przywieźliśmy na urodziny w<br>prezencie, jako że pragnęła mieć choćby nieduży widoczek z morzem, bo<br>tak bardzo lubi morze, mówiła, gdzie tam bardziej niż góry, na morze<br>patrzyłaby