Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 13 / 14
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
miesięcy, czegóż nie robi się dla ukochanego wodza.
Nikodem jest już gotowy, nabiera głęboko powietrza w płuca..., ale co to? Dobiegają skądeś słowa pieśni ...wyrwij murom zęby krat, zerwij kajdany, połam bat.... Tak, to klatka dla nieposłusznych redaktorów, Wścibski z Bezwstydnym śpiewają głośno i fałszywie. Petroniusz z wypiekami na twarzy odkrywa w mrokach pamięci, że zna tę pieśń. Wstydzi się tamtych lat. Teraz wykonuje dyskretny gest ręką. Gerwazy chwyta w lot polecenie wicewodza i przekazuje Straży Miejskiej.
Chwilę później zawartość gaśnicy pianowej wypełnia szczelnie klatkę z redaktorami. Widać tylko systematycznie wyłaniający się z piany pilnik do paznokci, którym Bezwstydny ciągle jeszcze
miesięcy, czegóż nie robi się dla ukochanego wodza.<br>Nikodem jest już gotowy, nabiera głęboko powietrza w płuca..., ale co to? Dobiegają &lt;orig&gt;skądeś&lt;/&gt; słowa pieśni ...wyrwij murom zęby krat, zerwij kajdany, połam bat.... Tak, to klatka dla nieposłusznych redaktorów, Wścibski z Bezwstydnym śpiewają głośno i fałszywie. Petroniusz z wypiekami na twarzy odkrywa w mrokach pamięci, że zna tę pieśń. Wstydzi się tamtych lat. Teraz wykonuje dyskretny gest ręką. Gerwazy chwyta w lot polecenie &lt;orig&gt;wicewodza&lt;/&gt; i przekazuje Straży Miejskiej.<br>Chwilę później zawartość gaśnicy pianowej wypełnia szczelnie klatkę z redaktorami. Widać tylko systematycznie wyłaniający się z piany pilnik do paznokci, którym Bezwstydny ciągle jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego