Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.18
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
stabilizację. Raczej lęk przed tym, co mogłoby się stać, gdyby się nie udało. Obok bajkowo brzmiących historii udanych ucieczek do raju znał też opowieści o tych, którzy chcieli na Zachód, ale którym się nie udało...
Jednak Mietek był uparty. Przy każdym spotkaniu było tylko: Australia, samolot, Australia, samolot, Australia...
Meble odkupi teściowa

- Daj mi spokój, idź pogadaj z moją starą - rzucił wreszcie na odczepnego Janek. Znał swoją żonę. Wiedział, że Maria nie zaryzykuje wszystkiego dla mrzonki o Australii i pełnych sklepowych pułkach. Maria była rozsądna aż do bólu.
Następnego dnia, gdy przyszedł z pracy, uderzyła go panująca w domu cisza. W
stabilizację. Raczej lęk przed tym, co mogłoby się stać, gdyby się nie udało. Obok bajkowo brzmiących historii udanych ucieczek do raju znał też opowieści o tych, którzy chcieli na Zachód, ale którym się nie udało... <br>Jednak Mietek był uparty. Przy każdym spotkaniu było tylko: Australia, samolot, Australia, samolot, Australia...<br>&lt;tit&gt;Meble odkupi teściowa&lt;/&gt;<br><br>- Daj mi spokój, idź pogadaj z moją starą - rzucił wreszcie na odczepnego Janek. Znał swoją żonę. Wiedział, że Maria nie zaryzykuje wszystkiego dla mrzonki o Australii i pełnych sklepowych pułkach. Maria była rozsądna aż do bólu. <br>Następnego dnia, gdy przyszedł z pracy, uderzyła go panująca w domu cisza. W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego