Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
nagle poruszyła go myśl o niespełnionych obowiązkach. Przypomniał sobie, że ma wysłać kupony.
Spojrzał na budzik, ale budzik widocznie stanął, bo wskazywał godzinę piątą dziesięć, co zważywszy usytuowanie słońca, było zupełnie niemożliwe. Spojrzał na swój zegarek, ale jego zegarek najwidoczniej również stanął, i to już dawno temu, bo wskazywał dla odmiany jedenastą czterdzieści, co z kolei wydawało się zbyt okropne, żeby mogło być prawdą. Po namyśle uznał, iż świadomość dokładnej aktualnej godziny jest mu niezbędna do szczęścia, wstał zatem ziewając przeraźliwie i drapiąc się po nie ogolonej brodzie podszedł do telefonu. W głowie go łupnęło, potrzymał się za nią przez chwilę
nagle poruszyła go myśl o niespełnionych obowiązkach. Przypomniał sobie, że ma wysłać kupony.<br>Spojrzał na budzik, ale budzik widocznie stanął, bo wskazywał godzinę piątą dziesięć, co zważywszy usytuowanie słońca, było zupełnie niemożliwe. Spojrzał na swój zegarek, ale jego zegarek najwidoczniej również stanął, i to już dawno temu, bo wskazywał dla odmiany jedenastą czterdzieści, co z kolei wydawało się zbyt okropne, żeby mogło być prawdą. Po namyśle uznał, iż świadomość dokładnej aktualnej godziny jest mu niezbędna do szczęścia, wstał zatem ziewając przeraźliwie i drapiąc się po nie ogolonej brodzie podszedł do telefonu. W głowie go łupnęło, potrzymał się za nią przez chwilę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego