Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
nie znam.
- Pan to masz powodzenie, nie znasz pan baby, a ona do pana list pisze. Może one sobie o panu opowiadają - policjant świetnie się bawił.
- Pan wybaczy, to są niestosowne żarty, ja jestem żonaty, mam prawie dorosłe dzieci.
Blondas otworzył zakratowane drzwi. W pokoju, którego ściany wyglądały, jakby nie odnawiano ich od trzydziestu lat, stały cztery biurka i kilka metalowych szaf.
- Nie ma się co denerwować. Jak pan ich nie znasz, to dlaczego one do pana piszą?
- Bo odpowiadają na listy.
- No i widzi pan, czy to nie brzmi dziwnie, piszesz pan listy i później się dziwisz.
- Ale to nie
nie znam.<br>- Pan to masz powodzenie, nie znasz pan baby, a ona do pana list pisze. Może one sobie o panu opowiadają - policjant świetnie się bawił.<br>- Pan wybaczy, to są niestosowne żarty, ja jestem żonaty, mam prawie dorosłe dzieci.<br>Blondas otworzył zakratowane drzwi. W pokoju, którego ściany wyglądały, jakby nie odnawiano ich od trzydziestu lat, stały cztery biurka i kilka metalowych szaf.<br>- Nie ma się co denerwować. Jak pan ich nie znasz, to dlaczego one do pana piszą?<br>- Bo odpowiadają na listy.<br>- No i widzi pan, czy to nie brzmi dziwnie, piszesz pan listy i później się dziwisz.<br>- Ale to nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego