faktem jest, że wędrowanie różnojęzycznych teatrów po Europie sprawia, że publiczność chce wejść w światy, których nie rozumie. Często jest to publiczność nieprzygotowana na spotkanie z literaturą innych krajów. Nie zna, nie czytała, nie rozumie. Takiej publiczności podobają się spektakle skoncentrowane na inscenizacji, na stronie wizualnej. Ale jestem przekonany, że odnowa teatru musi przyjść od autorów, a nie reżyserów. Kiedy w Paryżu odbyła się premiera "Lekcji" Ionesco, wszyscy w jego sztuce zobaczyli wytłumaczenie świata, który jest niewytłumaczalny. A dzisiaj niewytłumaczalność świata w teatrze pokazuje się poprzez czterech <orig>blokersów</>, którzy porozumiewają się na scenie za pomocą kilku ordynarnych słów. To jednak nie