byle czym. Cieszyły ją przedmioty, oświetlenia, potrawy, umiane na pamięć książki, anegdoty Sophie, przepływ czasu, nauka stopnie, sprężystość nóg i rąk - ta faza, w której niemowlę bawi się kontemplacją własnych palców, trwała u niej przez całe dzieciństwo. Marta poznawała świat badając siebie, ciesząc się bez końca najpierwszymi wrażeniami. W swoim odosobnieniu nie czuła się samotna; przeciwnie - nie mogła nadążyć odpowiadać na pytania fikcyjnych postaci, a sprzęty, rośliny i sny stanowiły niewyczerpane źródło wiadomości. Nie było jej nudno. W miarę jednak jak wzrastała energia i wiedza, rosła także potrzeba sprzeciwu czy aprobaty rówieśników. Pragnęła konfrontować swoje zdobycze ze zdobyczami innych zwycięzców. Współżycie