Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
w knieję. Czemu ten akurat nie zemknął? Skręcajmy w las, obejdźmy łukiem. le mi to pachnie.
- Z wolna, z wolna - mruknął krasnolud. - Uciec zawsze zdążymy. A może już po wojnie? Może ruszyła się wreszcie temerska armia? Co my tu wiemy, w tej kniei? Może już gdzie walna była bitwa, może odparty Nilfgaard, może front już za nami, chłopi i krowy do domów wracają? Trzeba sprawdzić, wywiedzieć się. Figgis, Munro, obaj tu zostańcie, a oczy miejcie otwarte. My zaś uczynimy rekonesans. Jeśli będzie bezpiecznie, zawołam głosem krogulca.
- Głosem krogulca? - niespokojnie poruszył brodą Munro Bruys. - Przecie ty pojęcia nie masz o naśladowaniu ptasich
w knieję. Czemu ten akurat nie zemknął? Skręcajmy w las, obejdźmy łukiem. le mi to pachnie.<br> - Z wolna, z wolna - mruknął krasnolud. - Uciec zawsze zdążymy. A może już po wojnie? Może ruszyła się wreszcie temerska armia? Co my tu wiemy, w tej kniei? Może już gdzie walna była bitwa, może odparty Nilfgaard, może front już za nami, chłopi i krowy do domów wracają? Trzeba sprawdzić, wywiedzieć się. Figgis, Munro, obaj tu zostańcie, a oczy miejcie otwarte. My zaś uczynimy rekonesans. Jeśli będzie bezpiecznie, zawołam głosem krogulca.<br>- Głosem krogulca? - niespokojnie poruszył brodą Munro Bruys. - Przecie ty pojęcia nie masz o naśladowaniu ptasich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego