Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Zrobiłaby to już wcześniej, ale bała się, bo ten "Doktor" ją szantażował, znając ponoć jakieś jej rodzinne tajemnice. Marcin P. dokładnie nie wiedział, ale domyślał się, że chodziło o jej stryja, Wiktora Ł., który był posłem z okręgu X. "Doktor" trzymał ją w szachu mówiąc, że puści do prasy centralnej odpowiedni przeciek i nie tylko rodzina Jowity dowie się, jaką to profesję naprawdę uprawia w K. panienka z dobrego domu, ale także przy okazji pan poseł zostanie skompromitowany. "Ale mnie już nie zależy - miała powiedzieć przez telefon Jowita. - Ja chcę stąd uciec jak najszybciej, bo za dużo wiem o różnych szwindlach
Zrobiłaby to już wcześniej, ale bała się, bo ten "Doktor" ją szantażował, znając ponoć jakieś jej rodzinne tajemnice. Marcin P. dokładnie nie wiedział, ale domyślał się, że chodziło o jej stryja, Wiktora Ł., który był posłem z okręgu X. "Doktor" trzymał ją w szachu mówiąc, że puści do prasy centralnej odpowiedni przeciek i nie tylko rodzina Jowity dowie się, jaką to profesję naprawdę uprawia w K. panienka z dobrego domu, ale także przy okazji pan poseł zostanie skompromitowany. <q>"Ale mnie już nie zależy</> - miała powiedzieć przez telefon Jowita. <q>- Ja chcę stąd uciec jak najszybciej, bo za dużo wiem o różnych szwindlach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego