Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o pracy, urlopie, organizacji komunii
Rok powstania: 2001
tak, dosłownie.
A zdjęcie to pewnie, że tak tak że ja mówię, że ja jestem ja przeżyłam pozdjęciowy, pokomunijny, tak że nie ma mowy w ogóle, żeby szła powtórka. Jeszcze jak on tak nie zapraszał, zresztą jemu było głupio. Powiem szczerze...
Ale on jest niesympatyczny też.
Bardzo niesympatyczny.
Jest bufon odpychający.
Poza tym no w dniu komunii, jak pojechaliśmy, tak że byliśmy już przed ostatnią komunią, a on cały czas nam podkreślał, że pracuje od szóstej rano, że on już jest wykończony i zmęczony, a poza tym jak robił te zdjęcia, to nie były to zdjęcia od serca, tylko, a, dobra
tak, dosłownie. &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;A zdjęcie to pewnie, że tak tak że ja mówię, że ja jestem ja przeżyłam pozdjęciowy, pokomunijny, tak że &lt;vocal desc="yyy"&gt; nie ma mowy w ogóle, żeby szła powtórka. Jeszcze jak on tak nie zapraszał, zresztą jemu było głupio. Powiem szczerze... &lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Ale on jest niesympatyczny też. &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Bardzo niesympatyczny. &lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Jest bufon odpychający. &lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Poza tym no w dniu komunii, jak pojechaliśmy, tak że byliśmy już przed ostatnią komunią, a on cały czas nam podkreślał, że pracuje od szóstej rano, że on już jest wykończony i zmęczony, a poza tym jak robił te zdjęcia, to nie były to zdjęcia od serca, tylko, a, dobra
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego