z innymi kobietami, mężczyźni muszą grać twardych facetów. Pamiętasz, Włodek, jaki ciekawy fragment znaleźliśmy w jednym z życiorysów, napisanych na naszą prośbę przez kilku trzeźwych alkoholików?</><br><who2>Włodek: Historia Franka, jeśli to o niej mówisz, budzi we mnie bardzo przykre wspomnienia. Równie dobrze mogłaby być moją własną - ja też, żeby zdobyć odrobinę ojcowskiej przyjaźni, odrobinę akceptacji, musiałem dotrzymywać swojemu staremu kroku w piciu. Bliskość i jakikolwiek kontakt między nami mierzony był ilością wypitego alkoholu. To właśnie ten swoisty "integrator" pozwalał na długie rozmowy, na zwierzenia, na wspólne snucie nigdy nie zrealizowanych planów.<br>Z HISTORII FRANKA Od dwunastego roku życia wychowywał mnie ojczym