Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
skosztujemy daru bożego, warto, bo to znakomitość, specjalnie chowałem.
Ostrożnie stuknęli się kieliszkami, wódka była bardzo dobra, miała wyborny, przedwojenny smak. Jassmont obejrzał butelkę i rozjaśnił się. - Niesamowite. Ponad pięć lat od rozpoczęcia wojny, a ona jest.
- Wiedziałem, że docenisz, tak, prawdziwa od Baczewskiego, poznałeś - dumny Konstanty ponownie napełnił kieliszki, odrobinkę rozlał, taki był przejęty. Na to niedbalstwo Jassmont skrzywił się nieco. - Uważaj, jak bym nie poznał, moja ulubiona - skłamał. Teraz nie wypadało się przyznawać, że tak naprawdę lubił szkocką whisky i litewskie ziołowe trzy dziewiątki w ich wileńskiej odmianie.
Konstanty promieniał: - Co firma, to firma, jak zaczęła się ta pierońska
skosztujemy daru bożego, warto, bo to znakomitość, specjalnie chowałem.<br>Ostrożnie stuknęli się kieliszkami, wódka była bardzo dobra, miała wyborny, przedwojenny smak. Jassmont obejrzał butelkę i rozjaśnił się. - Niesamowite. Ponad pięć lat od rozpoczęcia wojny, a ona jest.<br>- Wiedziałem, że docenisz, tak, prawdziwa od Baczewskiego, poznałeś - dumny Konstanty ponownie napełnił kieliszki, odrobinkę rozlał, taki był przejęty. Na to niedbalstwo Jassmont skrzywił się nieco. - Uważaj, jak bym nie poznał, moja ulubiona - skłamał. Teraz nie wypadało się przyznawać, że tak naprawdę lubił szkocką whisky i litewskie ziołowe trzy dziewiątki w ich wileńskiej odmianie. <br>Konstanty promieniał: - Co firma, to firma, jak zaczęła się ta pierońska
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego