Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
współpasażerem, jakimś Francuzem, który na złość mnie raz po raz otwierał okno. Sprzeciwiałem się temu, gdyż powiew wiatru targał mi włosy, co wywoływało we mnie drażniące uczucie łaskotania mózgu. Pamiętam, że Francuz, podobnie jak ów anonimowy paszkwilant z "Kwartalnika Psychiatrycznego", nazwał mnie kwerulantem, ja zaś pokazałem mu język. Był to odruch niezbyt może odpowiadający powadze mego wieku i stanowiska, ale dziś sam już nie potrafiłbym go sobie wytłumaczyć. Chyba postąpiłem tak wskutek owego łaskotania mózgu.
Profesor René Garraud okazał się człowiekiem niezwykle kulturalnym i przyjął mnie z wielkimi honorami. Przedstawił mi swoich współpracowników, a następne polecił mnie opiece jednego z asystentów
współpasażerem, jakimś Francuzem, który na złość mnie raz po raz otwierał okno. Sprzeciwiałem się temu, gdyż powiew wiatru targał mi włosy, co wywoływało we mnie drażniące uczucie łaskotania mózgu. Pamiętam, że Francuz, podobnie jak ów anonimowy paszkwilant z "Kwartalnika Psychiatrycznego", nazwał mnie &lt;orig&gt;kwerulantem&lt;/&gt;, ja zaś pokazałem mu język. Był to odruch niezbyt może odpowiadający powadze mego wieku i stanowiska, ale dziś sam już nie potrafiłbym go sobie wytłumaczyć. Chyba postąpiłem tak wskutek owego łaskotania mózgu.<br>Profesor René Garraud okazał się człowiekiem niezwykle kulturalnym i przyjął mnie z wielkimi honorami. Przedstawił mi swoich współpracowników, a następne polecił mnie opiece jednego z asystentów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego