Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Przywitawszy się ruszył w kierunku pokoju lokatorek, lecz ująwszy już klamkę w dłoń, obejrzał się i cisnął, jak człowiek walizę ciężką nad siły, słowa:
- W getcie powstanie...
Zanim Jerzy miał czas spytać o cokolwiek, tamtego już nie było. Odczuł jakiś nerwowy przypływ gniewu na tego człowieka. Nagle odkrył źródło owego odruchu emocji w obawie, czy wobec tego Alina pojedzie. Złapał się na tym i poczuł wstyd. Przez chwilę wahał się, czy ma jechać do Zygmunta, czy zgodnie z ustalonym obyczajem czekać na wezwanie. W kuchni podśpiewywała coś matka. Wczoraj, już całkiem niespodziewanie, zdobyła jakieś drożdże, które dawały jej snadź złudzenie kulinarnej
Przywitawszy się ruszył w kierunku pokoju lokatorek, lecz ująwszy już klamkę w dłoń, obejrzał się i cisnął, jak człowiek walizę ciężką nad siły, słowa:<br>- W getcie powstanie...<br>Zanim Jerzy miał czas spytać o cokolwiek, tamtego już nie było. Odczuł jakiś nerwowy przypływ gniewu na tego człowieka. Nagle odkrył źródło owego odruchu emocji w obawie, czy wobec tego Alina pojedzie. Złapał się na tym i poczuł wstyd. Przez chwilę wahał się, czy ma jechać do Zygmunta, czy zgodnie z ustalonym obyczajem czekać na wezwanie. W kuchni podśpiewywała coś matka. Wczoraj, już całkiem niespodziewanie, zdobyła jakieś drożdże, które dawały jej snadź złudzenie kulinarnej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego