latarni, twarz miał w cieniu. <br>- No to do zobaczenia, amazonko! - powiedział. - Mam nadzieje, że będziesz mnie dobrze wspominała. <br>- Nie chcę cię wspominać - powiedziała cicho. - Chcę... <br>Zapadła cisza, Zuzanna gorączkowo szukała jakichś słów. <br>- Czego chcesz? - usłyszała jego zmieniony głos.<br>- Chcę z tobą być, jeszcze przez chwilę, przez godzinę, całą noc... <br>- Muszę odstawić samochód - odrzekł smętnie. <br>- To przyjdź do mnie do hotelu - powiedziała. - Mieszkam na parterze, zostawię uchylone okno. <br>Milczał. <br>- Albo nie przychodź - rzekła porywczo, głęboko rozczarowana, wstrząśnięta. <br>- Przyjdę - usłyszała. <br>Odwrócił się, wsiadł do samochodu i odjechał ostro z piskiem opon. Kiedy weszła do pokoju, odezwał się telefon, dzwonił znajomy ojca zaniepokojony jej