kino). Tylko dziewczyny zaklaskały, łasice.<br>Gry i zabawy na terenie przynależały wakacjom i niedzielom.<br>Oznaczały praktycznie, że każdy robił, co chciał. <br>Mógł leżeć na trawie i opalać się, czytać, <br>spać, grać w pikuty i kibicować grającym, zgadywać, <br>co będzie na obiad i która godzina. Ciągle było <br>wcześnie.<br>Dziewczyny inaczej. W odświętnych wykrochmalonych sukienkach, <br>z szeroko sterczącymi spódnicami, ściśnięte <br>w pasie do utraty tchu, z końskimi ogonami przewiązanymi <br>kokardą. Małe w kusych sukienkach, błyskające majtkami, <br>w podkolanówkach, ze skręconymi sztucznie lokami. I jedne, <br>i drugie nie biegają, kroczą jak dorosłe, widział <br>takie spacery nieraz, prowadzą się pod rękę jak tamte, <br>szepczą i