odpowiedzi. - W takim razie, może by pan wskazał mi, gdzie mam pana doktora szukać. Zresztą przyznam się, że teraz to już w sprawie całkiem prywatnej.<br>- Nie wiem, może w kawiarni - odrzekł Rubiński i zawiesił słuchawkę.<br>I natychmiast potem do kawiarni, gdzie zwykł był siadywać Tamten, zatelefonowano, a starszy kelner Piotr odszukał stolik, przy którym siedzieli chirurg i docent von Fuchs, i poprosił doktora Tamtena do telefonu.<br>- Do mnie? - mruknął chirurg z niezadowoleniem. - Trzeba było powiedzieć, że mnie nie ma. Przepraszam cię, Willi - i podszedł do budki telefonicznej.<br>- Przy aparacie Tamten -- rzekł. "Cóż to za potworny głos!" pomyślał. - Bardzo żałuję - krzyknął do