twarzyczkę dziecka i rzekł:<br><br>- Nie przejmujcie się, chłopcy, tym wszystkim. Domyślałem <br>się, że takie właśnie będzie zakończenie naszej <br>bajki. Niebawem będzie już po wszystkim. Alojzy wykradł <br>mi moje sekrety. Na tych porcelanowych tabliczkach, które podeptał <br>i potłukł, wypisana była cała wiedza, którą <br>przekazał mi doktor Paj-Chi-Wo. Skończyło się <br>odtąd gotowanie kolorowych szkiełek, unoszenie się w powietrzu, <br>odgadywanie waszych myśli, powiększanie przedmiotów, leczenie <br>chorych sprzętów! Utraciłem wszystkie moje umiejętności, <br>z których słynąłem w sąsiednich bajkach i które <br>wsławiły mnie i moją Akademię. Zamiast jednak martwić <br>się, zaśpiewajmy sobie lepiej kolędę. Zgoda?<br><br>Zanim pan Kleks zdążył zaintonować pieśń, <br>otworzyły się drzwi