Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
inaczej,
skądże by mi to przyszło do głowy?

- Nie wiesz, jakie to ważne dla mnie! Jak to powiedział,
jakimi słowami? Pamiętasz?

- Tak właśnie: odszukaj Sarhi w Tees, i przekaż
mu moje imię.

Twarz Sarhi przesłonił cień, malująca się na niej
radość ustąpiła wyrazowi smutku i zadumy.

- Przyjmuję - szepnął - i będę
odtąd używał imienia Raruhi, który był moim mistrzem.

Na jasno oświetloną ziemię przed otworem drzwiowym padł
cień. Ktoś zbliżył się od zewnątrz i zatrzymał
przy wejściu. Na cieniu widać było, że pochylił
się nieco, nadsłuchując. Mógł to być tylko
Pushi. Ta droga ucieczki była też odcięta.

Awaru, nie spuszczając wzroku z
inaczej, <br>skądże by mi to przyszło do głowy?<br><br>- Nie wiesz, jakie to ważne dla mnie! Jak to powiedział, <br>jakimi słowami? Pamiętasz?<br><br>- Tak właśnie: odszukaj Sarhi w Tees, i przekaż <br>mu moje imię.<br><br>Twarz Sarhi przesłonił cień, malująca się na niej <br>radość ustąpiła wyrazowi smutku i zadumy.<br><br>- Przyjmuję - szepnął - i będę <br>odtąd używał imienia Raruhi, który był moim mistrzem.<br><br>Na jasno oświetloną ziemię przed otworem drzwiowym padł <br>cień. Ktoś zbliżył się od zewnątrz i zatrzymał <br>przy wejściu. Na cieniu widać było, że pochylił <br>się nieco, nadsłuchując. Mógł to być tylko <br>Pushi. Ta droga ucieczki była też odcięta.<br><br>Awaru, nie spuszczając wzroku z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego