Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
spokój!!!
Zwolnił z wyraźnym, głębokim rozgoryczeniem. Zajął się przejazdem przez Pniewy. Przyszłam do siebie i na nowo zaczęłam się uspokajać. Ogarniało mnie narastające zmęczenie.
- To gdzie to w końcu jest ta wyspa skarbów? - spytał jakby z lekkim roztargnieniem.
- Gdzieś tam - mruknęłam. - Na końcu świata. Daj mi z tym spokój, muszę odtajać. Jedź wolniej.
Znów zaczął przyśpieszać, ale nie miałam siły reagować. Parę minut jechałam bezmyślnie, wpatrzona w łagodzący niepokoje krajobraz, po czym na nowo zaczęło mi się coś lęgnąć w głowie. Nie mogłam jednak oderwać się od tematu.
Skąd właściwie oni się wzięli tutaj, przy samej polskiej granicy? O zamiarze powrotu
spokój!!!<br>Zwolnił z wyraźnym, głębokim rozgoryczeniem. Zajął się przejazdem przez Pniewy. Przyszłam do siebie i na nowo zaczęłam się uspokajać. Ogarniało mnie narastające zmęczenie.<br>- To gdzie to w końcu jest ta wyspa skarbów? - spytał jakby z lekkim roztargnieniem.<br>- Gdzieś tam - mruknęłam. - Na końcu świata. Daj mi z tym spokój, muszę odtajać. Jedź wolniej.<br>Znów zaczął przyśpieszać, ale nie miałam siły reagować. Parę minut jechałam bezmyślnie, wpatrzona w łagodzący niepokoje krajobraz, po czym na nowo zaczęło mi się coś lęgnąć w głowie. Nie mogłam jednak oderwać się od tematu.<br>Skąd właściwie oni się wzięli tutaj, przy samej polskiej granicy? O zamiarze powrotu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego