mawiając, że gdy jest tak ciemno, że już ciemniej być nie może, to musi się zrobić jaśniej. Jakoż jeszcze zima nie przerzuciła się na tę drugą stronę, która jest już niby zapowiedzią wiosny, jeszcze "kureń śmierci" nosił się czarnym stadem przez ulice, kiedy z Zachodu nadpłynęły lepsze wieści, od których odtajały i dusze, i myśli. Więc najpierw ktoś nieznany tajemniczą drogą przywiózł mi pierwszy, upragniony list. List ten, pisany na skrawku papieru, skręcony w kulkę i schowany za cholewę, nie mógł zawierać dużo wiadomości, lecz wystarczała jedna, najważniejsza, kojąca niepokój i troskę.<br>A równocześnie z tym słowem otuchy przyszła skądś wiadomość