do ciemności. <br><br>- Nie przyszłaś dziś na zebranie, Adelciu? - pyta <br>cicho. <br><br>A ponieważ Adela nie odpowiada, wyciąga do niej drobną, <br>trochę drżącą rękę i dodaje: <br><br>- Gniewasz się na mnie, Adelciu? <br><br> Adela patrzy na tę szczupłą, wyciągniętą <br>ku sobie dłoń, która mimo zapadającego zmierzchu odcina <br>się wyraźnie na ciemnej powierzchni stołu. <br><br>Nie odtrąca jej. <br><br>Przykrywa ją łagodnie swoją i przez chwilę doznaje <br>tego samego uczucia, co niegdyś, gdy trzymała w ręku <br>małego, drżącego wróbla, którego złapał <br>Wicek. <br><br>Potem rozwarła rękę i wróbel odleciał. <br><br>- No! - mówi tylko. - No! <br><br>I nawet uśmiecha się do Krysi. <br><br>Ale Krysi wydaje się w mroku, że ten uśmiech jest