Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 04.03 (14)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
i Adam Hofmann kazali wozić się rykszą po getcie strzelając do kogo się da, a potem sam przyłączał się do polowania.
Świadkowie zapamiętali go jako jednego z najokrutniejszych i najbardziej złośliwych esesmanów w getcie. Zabijanie i dręczenie najwyraźniej sprawiało mu przyjemność.

Dlaczego to robił? Chciał sam sobie dowieść, że jest odważny i bezwzględny? Zdobyć uznanie przełożonych? Pochlebiał mu strach, jaki budził? - Gdy ktoś krzyknął: Bleszer idzie! to cała ulica uciekała - mówił w 2002 r. Marek Edelman autorom filmu i książki "Der SS-man" Herbertowi Schwanowi i Helgardzie Heindrichs. - Strzelał do dzieci, wiedziano, że to taki typ, który ma wśród Niemców najmniej
i Adam Hofmann kazali wozić się rykszą po getcie strzelając do kogo się da, a potem sam przyłączał się do polowania.<br>Świadkowie zapamiętali go jako jednego z najokrutniejszych i najbardziej złośliwych esesmanów w getcie. Zabijanie i dręczenie najwyraźniej sprawiało mu przyjemność.<br><br>Dlaczego to robił? Chciał sam sobie dowieść, że jest odważny i bezwzględny? Zdobyć uznanie przełożonych? Pochlebiał mu strach, jaki budził? - Gdy ktoś krzyknął: Bleszer idzie! to cała ulica uciekała - mówił w 2002 r. Marek Edelman autorom filmu i książki "Der SS-man" Herbertowi Schwanowi i Helgardzie Heindrichs. - Strzelał do dzieci, wiedziano, że to taki typ, który ma wśród Niemców najmniej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego