Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
witany
serdecznie przez Michała Lorenca i jego żonę. Wzajemna
sympatia zacieśniła się jeszcze bardziej w czasie tej drugiej
wizyty. Zaproszony przez gospodarzy na nocleg, odmówił
jednak. Po dłuższym wypoczynku w Budapeszcie byłby to, jego
zdaniem, zbytni luksus i strata czasu. Pogawędka przy kolacji
u Lorenców przeciągnęła się tak, że o odwiedzeniu w tym dniu
Słowaka Jano Lanki nie było mowy.
Wędrował sam znanym sobie szlakiem. Poprzednim razem,
gdy korzystał na tym odcinku z pomocy przewodnika, pilnie
obserwował drogę, starając się zapamiętać przydrożne drzewa,
zakręty, wąwozy i inne charakterystyczne szczegóły topografii.
Szedł ostrożnie drogą przez las. Noc była księżycowa,
widoczność prawie tak
witany<br>serdecznie przez Michała Lorenca i jego żonę. Wzajemna<br>sympatia zacieśniła się jeszcze bardziej w czasie tej drugiej<br>wizyty. Zaproszony przez gospodarzy na nocleg, odmówił<br>jednak. Po dłuższym wypoczynku w Budapeszcie byłby to, jego<br>zdaniem, zbytni luksus i strata czasu. Pogawędka przy kolacji<br>u Lorenców przeciągnęła się tak, że o odwiedzeniu w tym dniu<br>Słowaka Jano Lanki nie było mowy.<br> Wędrował sam znanym sobie szlakiem. Poprzednim razem,<br>gdy korzystał na tym odcinku z pomocy przewodnika, pilnie<br>obserwował drogę, starając się zapamiętać przydrożne drzewa,<br>zakręty, wąwozy i inne charakterystyczne szczegóły topografii.<br> Szedł ostrożnie drogą przez las. Noc była księżycowa,<br>widoczność prawie tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego