już pora zapłaty. <br>Trudno. Nacisnął klamkę, przekroczył próg gabinetu. Może to jakoś przeżyję - myślał. Żeby choć jeden dzień bez pacjentów! Wcale nie chciał leniuchować. Uzupełniłby dokumentację, wypisał zaległe wnioski sanatoryjne, spokojnie przygotował druki do renty. Przewlekle chorych, starych pacjentów, tych, co to rzadko wpadają do przychodni, też można by czasem odwiedzić. Westchnął. Byłoby co robić nawet przy pustym korytarzu. Dawniej liczył jeszcze na robocze soboty. Gdzie tam. W soboty bywa nieraz nawet więcej ludzi niż w zwykłe dni. Nieszczęśni spryciarze kombinują, że w soboty nie będzie tłoku, że będzie szybciej, że nie będą czekać...<br>Zanim zdjął marynarkę, wtargnęli już ci ,,po