siostrzeniec - odpowiedziała Kreska na spontaniczną uwagę Gabrysi. - No, owszem... trochę podobny... <page nr=164> ale nie bardzo. Artur, przywitaj się. Właśnie zdał egzamin na architekturę. Dziś wraca do Pobiedzisk z Piotrem, furgonetką, więc pomyślałam sobie, że pojadę z nimi. Maciek obiecał zająć się dziećmi... więc wpadłam zapytać, czybyś i ty nie pojechała - mogłybyśmy odwiedzić Geniusię!.<br>- To ona jest w Pobiedziskach? - zdziwiła się Gabrysia, czując, jak zwykle na myśl o tym dziecku, ściśnięcie serca.<br>- Właśnie - Kreska usiadła na chwilę. - Wyobraź sobie, ni stąd, ni zowąd pojawiła się tam, u swojej babci. Artur już ją poznał (tak, Arturze, oczywiście, możesz zjeść kanapkę) i bardzo się polubili