słucham Londynu, a dlaczego nie pyta ksiądz, oczywiście wyłącznie dla symetrii, czy słucham tamtych. Mają silną radiostację pod Lublinem, "Pszczółka" się nazywa. Czyż nie jest to nazwa lekka, miła i bezpieczna, idealna dla konspiracji, weźmy pierwsze z brzegu pytanie, czy szanowny sąsiad słuchał ostatniego wieczornego buczenia "Pszczółki"?<br>- Londyn zapowiadał wielką ofensywę bolszewików jeszcze przed Bożym Narodzeniem. Czy myśli pan, że założą u nas kołchozy i będą ateizować? Czy to możliwe, są przecież w sojuszu z aliantami?<br>- Nie wiem - odpowiedział Jassmont, rzucając niedopałek, głupi odruch, przedwojenny. Papierosy trzeba oszczędzać, nawet jeżeli już jutro tamci pozakładają kołchozy. Ten lęk księdza nie był mu