Celulozy, a druga do Muhsama. Policmajster nie wiedział, który pochód wpierw ścigać. Tymczasem wszyscy zebrali się przed domem naczelnika powiatu. To była największa za cara demonstracja! Wywalczono wtedy dziesięciogodzinny dzień pracy. Nie terrorem, jak myśmy próbowali, ale właśnie naciskiem mas!<br>Zdarzyło się Szczęsnemu widywać ludzi dobrych, sprawiedliwych, albo mężnych, albo ofiarnych, ale żeby w jednym człowieku było to i tamto, i trzecie... Pierwszy raz uczuł pragnienie: być do kogoś podobnym, przeżyć jak on!<br>- Mostek nad Zgłowiączką widzicie? Spójrzcie dalej, za park. Tam właśnie w trzydziestym roku policja przywitała nas bombami. Pierwszy raz w Polsce rzucono bomby łzawiące na pochód pierwszomajowy i