wyprawia jeszcze głębiej, w siedlisku<br>emocji, zwanym bez polotu węcho mózgowiem?<br> W tym mózgu pierwotnym?<br> <page nr=266><br> Moim mózgu pitekantropa.<br> Czy było to tak, że najpierw mój intelekt pobudził, podniecił, podrajcował <br>wszystkie drzemiące emocje, aż one odegrały się na nim, ruszyły wściekłym rojem <br>i musiał tańczyć, jak mu każą, oszalały i<br>obłąkany, ogłupiały niemal do upadłego?<br> <page nr=267><br> Jeśli tak - a mniemam, że właśnie tak się rzeczy miały - to<br>teraz, siedząc w tworkowskim ogrodzie pod kasztanem, docieram do<br>sedna mitu o puszce Pandory, którego istotny sens dotąd mi umykał!<br> Puszka symbolizuje przecież naszą czaszkę, głowę!<br> Pomyśleć, że Grecy na to wpadli, kiedy nikomu, żadnej nauce