Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
Dzień dobry! Tylko pan może mnie uratować! - dopada Pierwszego po Bogu na tej stacji. Nie musi udawać osoby bezradnej i zagubionej. Czuje ucisk w gardle i porażający strach odkąd odstawiła przyjazne mitsubshi.
- Słucham? - uprzejmie. Służbowe.
- Chciałam... Bardzo pana proszę o rozmowę... wyrazisty gest dłonią. Po kątach drzemie kilka osób.
Zawiadowca ogarnia Bognę spojrzeniem i zaraz robi się elegancki.
- Proszę do mnie.
Podsuwa Bognie krzesło - sam zasiada w obrotowym fotelu, przed konsolą oprzyrządowaną jak kabina pilota.
Bogna gorączkowo wypatruje książki lub czegoś co będzie miało grzbiet i stronice. Jest. Opasły tom rozplanowania godzin odjazdów i przyjazdów kolei. Może być i rozplanowanie, tylko
Dzień dobry! Tylko pan może mnie uratować! - dopada Pierwszego po Bogu na tej stacji. Nie musi udawać osoby bezradnej i zagubionej. Czuje ucisk w gardle i porażający strach odkąd odstawiła przyjazne mitsubshi.<br>- Słucham? - uprzejmie. Służbowe.<br>- Chciałam... Bardzo pana proszę o rozmowę... wyrazisty gest dłonią. Po kątach drzemie kilka osób.<br>Zawiadowca ogarnia Bognę spojrzeniem i zaraz robi się elegancki.<br>- Proszę do mnie.<br>Podsuwa Bognie krzesło - sam zasiada w obrotowym fotelu, przed konsolą oprzyrządowaną jak kabina pilota.<br>Bogna gorączkowo wypatruje książki lub czegoś co będzie miało grzbiet i stronice. Jest. Opasły tom rozplanowania godzin odjazdów i przyjazdów kolei. Może być i rozplanowanie, tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego