Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
tak bardzo przypominały mi Lidę, a mój przyjaciel Obi mnie samego sprzed blisko czterech lat...

Anioły
Śniło mi się, że wprowadziłem huśtawkę w ruch obrotowy, że wraz z nią krążę dookoła coraz to prędzej i prędzej, tak że noc zmienia się w przejrzystą czarną wstęgę, przez którą prześwituje wieczność, i ogarnia mnie ona teraz, wprowadzonego na orbitę, a tam nie jestem już tylko ja jeden, nie jestem sam,
są wokół mnie pszczoły, cały ogromny promienisty rój otacza mnie, brzęczący, ale wcale dla mnie niegroźny, bo znam zaklęcia ojca Grigorija, zaprzyjaźnionego z owadami, i mnie - tak jak jego - także nie żądlą, krążą
tak bardzo przypominały mi Lidę, a mój przyjaciel Obi mnie samego sprzed blisko czterech lat...<br><br>&lt;tit&gt;Anioły&lt;/&gt;<br>Śniło mi się, że wprowadziłem huśtawkę w ruch obrotowy, że wraz z nią krążę dookoła coraz to prędzej i prędzej, tak że noc zmienia się w przejrzystą czarną wstęgę, przez którą prześwituje wieczność, i ogarnia mnie ona teraz, wprowadzonego na orbitę, a tam nie jestem już tylko ja jeden, nie jestem sam,<br>są wokół mnie pszczoły, cały ogromny promienisty rój otacza mnie, brzęczący, ale wcale dla mnie niegroźny, bo znam zaklęcia ojca Grigorija, zaprzyjaźnionego z owadami, i mnie - tak jak jego - także nie żądlą, krążą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego