Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
oczkami mruga, jakby gołą babę w kąpieli zobaczył. - To niepolitycznie!
- Taż ty dobrze wiesz, że kawaleryjski koń chomąta nie lubiący -
tłumaczy się śpiewnie Kargul. - Jak ja na wybory bez krawata chodził,
tak i dziś mogę być.
- Ot, bambaryła z ciebie! - niecierpliwi się Kaźmierz i przestępuje z
nogi na nogę, jak ogier rwący się do galopu. - Wybory i bez ciebie
zawsze były wygrane, a dzisiejszy dzień różnie może zakończyć sia.
Załóż krawatkę, boś nie Witos!
- Ot tobie na! Myśli, że jak wąsy zapuścił, to on rozkazywać może jak
Piłsudski - mruczy niechętnie Kargul i rozpina kołnierzyk koszuli. -
Jak ja na weselu naszych dzieci
oczkami mruga, jakby gołą babę w kąpieli zobaczył. - To niepolitycznie!<br> - Taż ty dobrze wiesz, że kawaleryjski koń chomąta nie lubiący -<br>tłumaczy się śpiewnie Kargul. - Jak ja na wybory bez krawata chodził,<br>tak i dziś mogę być.<br> - Ot, bambaryła z ciebie! - niecierpliwi się Kaźmierz i przestępuje z<br>nogi na nogę, jak ogier rwący się do galopu. - Wybory i bez ciebie<br>zawsze były wygrane, a dzisiejszy dzień różnie może zakończyć &lt;orig&gt;sia&lt;/&gt;.<br>Załóż krawatkę, boś nie Witos!<br> - Ot tobie na! Myśli, że jak wąsy zapuścił, to on rozkazywać może jak<br>Piłsudski - mruczy niechętnie Kargul i rozpina kołnierzyk koszuli. -<br>Jak ja na weselu naszych dzieci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego