Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
wszędzie razem...
Pamiętam, jak weszłyśmy do domu, potem do łazienki, zrobiło się ciepło, sennie. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Ty wiedziałaś, bo to nie był Twój pierwszy raz. Ty rozumiałaś. Poprowadziłaś mnie lekko, nie poganiałaś, poczekałaś, aż sama to w sobie znajdę. Pamiętam, jak wyciągałam z Twoich włosów ogonki i pestki winogron, a Ty po prostu przymknęłaś oczy i siedziałaś cichutko. Poczułam Twój oddech na policzkach, zmarzniętych od listopadowej mgły. Zaczęłam ściągać z Ciebie ubranie lepkie od winogronowego soku, potem z siebie, potem weszłyśmy pod prysznic, potem do łóżka, potem ranek, jajecznica, potem kilka dni jak w amoku, a
wszędzie razem...<br>Pamiętam, jak weszłyśmy do domu, potem do łazienki, zrobiło się ciepło, sennie. Nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Ty wiedziałaś, bo to nie był Twój pierwszy raz. Ty rozumiałaś. Poprowadziłaś mnie lekko, nie poganiałaś, poczekałaś, aż sama to w sobie znajdę. Pamiętam, jak wyciągałam z Twoich włosów ogonki i pestki winogron, a Ty po prostu przymknęłaś oczy i siedziałaś cichutko. Poczułam Twój oddech na policzkach, zmarzniętych od listopadowej &lt;page nr=175&gt; mgły. Zaczęłam ściągać z Ciebie ubranie lepkie od winogronowego soku, potem z siebie, potem weszłyśmy pod prysznic, potem do łóżka, potem ranek, jajecznica, potem kilka dni jak w amoku, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego