Typ tekstu: Książka
Autor: Wojdowski Bogdan
Tytuł: Chleb rzucony umarłym
Rok wydania: 1975
Rok powstania: 1971
urodził się człowiek - zawodził kapłan w łachmanach wyciągając ku niebu chude, brudne ręce.
- Witaj, czcigodny sługo pański!
- Witaj,. stróżu trupiarni! Witaj, truponosie!
- I w szatach kapłańskich wstąpiłeś w dom zmarłego?
- Ciemny tragarzu, domem zmarłego cały świat. Gdzie się mam ruszyć? Skąd? Tu? Rób swoje i nie zabieraj mi czasu.
W ogonku, w tłumie oczekujących na swą kolej z miskami, z bańkami, ze starymi puszkami, z czym kto miał; w ogonku do kuchni gminnej, który bezładną kolumną wdarł się w zaułek, Baruch Oks i jego banda przepychali się gwałtem do przodu.
Bici przez OD-mana rozpraszali się z krzykiem, gwizdem; po chwili
urodził się człowiek - zawodził kapłan w łachmanach wyciągając ku niebu chude, brudne ręce.<br>- Witaj, czcigodny sługo pański!<br>- Witaj,. stróżu trupiarni! Witaj, &lt;orig&gt;truponosie&lt;/&gt;!<br>- I w szatach kapłańskich wstąpiłeś w dom zmarłego?<br>- Ciemny tragarzu, domem zmarłego cały świat. Gdzie się mam ruszyć? Skąd? Tu? Rób swoje i nie zabieraj mi czasu.<br>W ogonku, w tłumie oczekujących na swą kolej z miskami, z bańkami, ze starymi puszkami, z czym kto miał; w ogonku do kuchni gminnej, który bezładną kolumną wdarł się w zaułek, Baruch Oks i jego banda przepychali się gwałtem do przodu.<br>&lt;page nr=110&gt; Bici przez OD-mana rozpraszali się z krzykiem, gwizdem; po chwili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego