Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Siedlecki
Nr: 35
Miejsce wydania: Siedlce
Rok: 1997
publicystka, emerytowana bibliotekarka:
- Nie znam Wiktora Osika jako urzędnika i nauczyciela, ale w latach najgłębszego kryzysu, gdy w kolejkach pod sklepami marnowało się godziny i dni oraz prawie wszystko kupowało się na kartki, poznałam go jako zwykłego człowieka. Działo się to w jednym z łukowskich sklepów mięsnych. Stałam w sporym ogonku, chcąc kupić jakąś wędlinę. Wraz ze zmniejszaniem się liczby klientów stojących przede mną, w pojemnikach za ladą było coraz mniej towaru. Gdy przyszła moja kolej - nie dostałam nawet smalcu. Stanęłam zmartwiona i przez moment zastanawiałam się, co teraz zrobię. Nagle podszedł do mnie jakiś nieznajomy mężczyzna, który najwyraźniej dostrzegł, że
publicystka, emerytowana bibliotekarka:<br>- Nie znam Wiktora Osika jako urzędnika i nauczyciela, ale w latach najgłębszego kryzysu, gdy w kolejkach pod sklepami marnowało się godziny i dni oraz prawie wszystko kupowało się na kartki, poznałam go jako zwykłego człowieka. Działo się to w jednym z łukowskich sklepów mięsnych. Stałam w sporym ogonku, chcąc kupić jakąś wędlinę. Wraz ze zmniejszaniem się liczby klientów stojących przede mną, w pojemnikach za ladą było coraz mniej towaru. Gdy przyszła moja kolej - nie dostałam nawet smalcu. Stanęłam zmartwiona i przez moment zastanawiałam się, co teraz zrobię. Nagle podszedł do mnie jakiś nieznajomy mężczyzna, który najwyraźniej dostrzegł, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego