Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
z kogoś robi jaja" - pomyślał i tym bardziej się zawziął. Jeszcze bardziej przyśpieszył, zaczął gnać co tchu i z radością zauważył, że światełko zaczęło się powiększać. Powoli oczywiście, ale widocznie. Ruszył do decydującego starcia z przeznaczeniem. Poczuł, że przechodzi na stronę śmierci, życie zostawiwszy na dachu kamienicy.
Za Franciszkanami, w ogródku jordanowskim dzieło chmur północnych było widać najlepiej. Huśtawka skrzeczała przerdzewiałymi zawiasami, piaskownica wypłakiwała piaszczyste oczka, a z krzesełek karuzeli ciekło jak z nosa - katastrofa dziecięcego świata! Strużki wody umykały żłobieniami rozpękniętej ziemi, grube nici deszczu tworzyły wiszące w powietrzu perliste makaty. Drzewa falowały niezliczonymi girlandami liści. Za żywopłotem kościół rzucał
z kogoś robi jaja" - pomyślał i tym bardziej się zawziął. Jeszcze bardziej przyśpieszył, zaczął gnać co tchu i z radością zauważył, że światełko zaczęło się powiększać. Powoli oczywiście, ale widocznie. Ruszył do decydującego starcia z przeznaczeniem. Poczuł, że przechodzi na stronę śmierci, życie zostawiwszy na dachu kamienicy.<br>Za Franciszkanami, w ogródku jordanowskim dzieło chmur północnych było widać najlepiej. Huśtawka skrzeczała przerdzewiałymi zawiasami, piaskownica wypłakiwała piaszczyste oczka, a z krzesełek karuzeli ciekło jak z nosa - katastrofa dziecięcego świata! Strużki wody umykały żłobieniami rozpękniętej ziemi, grube nici deszczu tworzyły wiszące w powietrzu perliste makaty. Drzewa falowały niezliczonymi girlandami liści. Za żywopłotem kościół rzucał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego