w obejściu, przezywano go "Scyzor". Miał on pięciu młodych, którzy stanowili dobrze zgraną i skuteczną w działaniu ekipę. W szczególności dobrze im szło tak zwane "kręcenie wora", stąd też wszyscy czuli respekt przed Scyzorem obawiając się, że w każdej chwili może on nasłać na kogoś, kto mu podpadł, swych bezwzględnych ogrów. Jego młodzi byli tak wyspecjalizowani w kręceniu wora, że każdy miał tylko jedno zadanie: jeden trzymał prawą nogę, drugi lewą nogę, trzeci prawą rękę, czwarty lewą rękę, natomiast piąty kręcił wora z regulaminową precyzją trzy i pół obrotu w prawo i ani odrobiny więcej. Właśnie wtedy, kiedy przyszedłem pożyczyć pastę