Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
pewno życzliwiej, skoro pyta, jak mam na imię, bo z tego wszystkiego nie zdążyłem się przedstawić.
- Mam nadzieję, że nie życzysz źle jej mężowi.
Nie zna Mileny, ale przez rodziców zna sprawę z Chorążym i autentycznie jest nią poruszona.
- Tata mówił, że w Stanach mogą go wyleczyć.
Dla małej Wrońskiej ojciec to wyrocznia, więc jeśli tak powiedział, na pewno tak będzie, i to ją pociesza.
- Zdziwisz się, ale lubiłem Jacka i w jakimś sensie mnie fascynował. A poza tym robiliśmy razem niezłe interesy.
Wiem, że to idiotyczne, ale nie umiałem się powstrzymać; skórzana kurtka, to ostatni ślad tamtych dochodów. Pani Chorążyna
pewno życzliwiej, skoro pyta, jak mam na imię, bo z tego wszystkiego nie zdążyłem się przedstawić.<br>- Mam nadzieję, że nie życzysz źle jej mężowi.<br>Nie zna Mileny, ale przez rodziców zna sprawę z Chorążym i autentycznie jest nią poruszona.<br>- Tata mówił, że w Stanach mogą go wyleczyć.<br>Dla małej Wrońskiej ojciec to wyrocznia, więc jeśli tak powiedział, na pewno tak będzie, i to ją pociesza.<br>- Zdziwisz się, ale lubiłem Jacka i w jakimś sensie mnie fascynował. A poza tym robiliśmy razem niezłe interesy.<br>Wiem, że to idiotyczne, ale nie umiałem się powstrzymać; skórzana kurtka, to ostatni ślad tamtych dochodów. Pani Chorążyna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego