Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Teatrowanie nad świętym barszczem
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1967
między klęczącymi, cudem unikam
ich głosów mamroczących, cudem omijam tę monstrancję, co drży, cudem księdza
omijam. Już prawie
siebie omijam, a tu, pod chórem, chap! coś mnie za
dół sukni! Łapu-cap! z drugiej strony!
W.1 Pies? Psy?
W.2 Tamci. Za mną do Franciszkanów wpadli. Na
poczekaniu, w okamgnieniu w parafian się przedzierzgnęli i z tej klęczącej
chrześcijańskości rękami
ku mnie, po mnie, ku górze wypadli. I ciągle im za
nisko.
W.1 Krzyknęłaś!?
W.2 Coś ty! W kościele?! Szepnęłam: "Tu?!" Puścili.
Wybiegłam.
W.1 niby obojętny Resztę znamy. "Do domu. Do łóżka"...
W.2 Właśnie... A oni
między klęczącymi, cudem unikam<br>ich głosów mamroczących, cudem omijam tę monstrancję, co drży, cudem księdza<br>omijam. Już prawie<br>siebie omijam, a tu, pod chórem, chap! coś mnie za<br>dół sukni! Łapu-cap! z drugiej strony!<br>W.1 Pies? Psy?<br>W.2 Tamci. Za mną do Franciszkanów wpadli. Na<br>poczekaniu, w okamgnieniu w parafian się przedzierzgnęli i z tej klęczącej<br>chrześcijańskości rękami<br>ku mnie, po mnie, ku górze wypadli. I ciągle im za<br>nisko.<br>W.1 Krzyknęłaś!?<br>W.2 Coś ty! W kościele?! Szepnęłam: "Tu?!" Puścili.<br>Wybiegłam.<br>W.1 niby obojętny Resztę znamy. "Do domu. Do łóżka"...<br>W.2 Właśnie... A oni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego