Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
nie wygląda tak groźnie. Może pęknięcie czaszki i wstrząs mózgu. Mogłabyś...
- Dysponujecie N-spinakiem 200 lub 300?
- Co? Tak. Co ty...
Na to wybiegli z narożnego cienia AGENT3 i AGENT1.
Lekarz głośno wciągnął powietrze, niezdolny do oderwania oczu od torsu fenoazjaty.
- Co jej się...
- Pan prowadzi, doktorze. Szybko.
Ostatecznym argumentem okazał się chyba ergokarabinek w rękach AGENTA1 i wszechobecne na jego czarnym odzieniu nadruki "SWAT". Doktor najwyraźniej usiłował wyciągnąć jakieś spójne logicznie wnioski, lecz w ramach posiadanych przez niego informacji rzecz była niewykonalna. Poddał się więc nieznanemu (najrozsądniejsza reakcja w tej okolicy) i skinął na całą czwórkę obcych. Hunt postąpił za
nie wygląda tak groźnie. Może pęknięcie czaszki i wstrząs mózgu. Mogłabyś... <br>- Dysponujecie N-spinakiem 200 lub 300? <br>- Co? Tak. Co ty... <br>Na to wybiegli z narożnego cienia AGENT3 i AGENT1.<br>Lekarz głośno wciągnął powietrze, niezdolny do oderwania oczu od torsu &lt;orig&gt;fenoazjaty&lt;/&gt;. <br>- Co jej się... <br>- Pan prowadzi, doktorze. Szybko. <br>Ostatecznym argumentem okazał się chyba ergokarabinek w rękach AGENTA1 i wszechobecne na jego czarnym odzieniu nadruki "SWAT". Doktor najwyraźniej usiłował wyciągnąć jakieś spójne logicznie wnioski, lecz w ramach posiadanych przez niego informacji rzecz była niewykonalna. Poddał się więc nieznanemu (najrozsądniejsza reakcja w tej okolicy) i skinął na całą czwórkę obcych. Hunt postąpił za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego