Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
należy walczyć z psami. Chwycić za sierść, gdy lecą w górę, obrócić, cisnąć na ziemię i przygnieść. Tak to powinien zrobić. Ale jest pijany i powolny, zawsze zresztą brakowało mu szybkości.
Kły sięgają gardła Rodama. W nozdrza psa uderza fala zapachu krwi, jej lepkości i gorąca, woń uciekającego życia. Strażnik okłada psa pałką, kopie, drugi grodowy biegnie mu z pomocą.
Krew bucha na nozdrza i pysk. Na policzki i czoło. Ból w miażdżonym pałką kręgosłupie. Palce zaciśnięte na kolanach. Przedśmiertny skowyt psa. Jęk człowieka. Żar kamienia pod językiem. I powrót. Powrót. Powrót...
*
Magwer otworzył oczy. Sto kroków przed nim ludzie pochylali
należy walczyć z psami. Chwycić za sierść, gdy lecą w górę, obrócić, cisnąć na ziemię i przygnieść. Tak to powinien zrobić. Ale jest pijany i powolny, zawsze zresztą brakowało mu szybkości.<br>Kły sięgają gardła Rodama. W nozdrza psa uderza fala zapachu krwi, jej lepkości i gorąca, woń uciekającego życia. Strażnik okłada psa pałką, kopie, drugi grodowy biegnie mu z pomocą.<br>Krew bucha na nozdrza i pysk. Na policzki i czoło. Ból w miażdżonym pałką kręgosłupie. Palce zaciśnięte na kolanach. Przedśmiertny skowyt psa. Jęk człowieka. Żar kamienia pod językiem. I powrót. Powrót. Powrót...<br>*<br>Magwer otworzył oczy. Sto kroków przed nim ludzie pochylali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego