Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
po których schodziło się wąwozem nad Niemen obok pałacu Tyzenhausa. Polubiła Grodno od pierwszego wejrzenia, gdy tylko zjechała z Lublina, aby sekretarzować Frankowi. To nie było miasto - to był sam wdzięk. Wybierała się na przechadzkę, omijając najgwarniejszą Dominikańską, zachodziła pod dworek Orzeszkowej, nietknięty od czasów jej śmiertelnej choroby, kiedy ludność okładała bruk naręczami słomy, aby przejeżdżające powozy nie zakłócały ostatnich godzin starej pisarki, zaglądała do sędziwego parku, w którego głębi krył się teatr.
A Michał? - pomyślała niespodzianie. Co mogło się stać z Michałem? Poległ czy dostał się do niewoli? Dlaczego nie dał żadnego znaku życia? Pamiętała ten nie kończący się spacer
po których schodziło się wąwozem nad Niemen obok pałacu Tyzenhausa. Polubiła Grodno od pierwszego wejrzenia, gdy tylko zjechała z Lublina, aby sekretarzować Frankowi. To nie było miasto - to był sam wdzięk. Wybierała się na przechadzkę, omijając najgwarniejszą Dominikańską, zachodziła pod dworek Orzeszkowej, nietknięty od czasów jej śmiertelnej choroby, kiedy ludność okładała bruk naręczami słomy, aby przejeżdżające powozy nie zakłócały ostatnich godzin starej pisarki, zaglądała do sędziwego parku, w którego głębi krył się teatr.<br>A Michał? - pomyślała niespodzianie. Co mogło się stać z Michałem? Poległ czy dostał się do niewoli? Dlaczego nie dał żadnego znaku życia? Pamiętała ten nie kończący się spacer
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego