Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
Przyjeżdżali tu przede mną... i przed panem goście zagraniczni... bo jeziora, bo polowanie, kemping... a tym samym dostęp do wody... Za dolary i marki... czego dusza zapragnie!
I patrzy Hans na Polaka. Tuszy westchnie i spojrzy Hansowi w oczy po raz pierwszy bez kpiny, nawet jakby czekał na ten moment oko w oko, nos w nos.
- Panie docencie, przestańmy owijać w bawełnę ten kciuk lewej nogi! Ja zaczynam. Otóż ta gadka­szmatka o skarbie... to dla władz i dla ludu miast i wsi. Jedni i drudzy uważają mnie za stukniętego i dlatego tolerują moje chody. Myślą sobie: "Znowu przyjechał tu ten dziennikarzyna, co
Przyjeżdżali tu przede mną... i przed panem goście zagraniczni... bo jeziora, bo polowanie, kemping... a tym samym dostęp do wody... Za dolary i marki... czego dusza zapragnie! <br>I patrzy Hans na Polaka. Tuszy westchnie i spojrzy Hansowi w oczy po raz pierwszy bez kpiny, nawet jakby czekał na ten moment oko w oko, nos w nos. <br>- Panie docencie, przestańmy owijać w bawełnę ten kciuk lewej nogi! Ja zaczynam. Otóż ta gadka­szmatka o skarbie... to dla władz i dla ludu miast i wsi. Jedni i drudzy uważają mnie za stukniętego i dlatego tolerują moje chody. Myślą sobie: "Znowu przyjechał tu ten dziennikarzyna, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego