Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
być
doskonałym kucharzem, lecz zachwalana przez niego zupa z ogona kangura
wcale Tomkowi nie smakowała. Obiad jednak był obfity i urozmaicony.
Szybko zaspokoili pierwszy głód. Mężczyźni zapalili fajki.
- Muszę was, niestety, powiadomić o sytuacji, jaka się od kilku dni
wytworzyła w naszym osiedlu - zagadnął Clark. - Otóż wśród krajowców
koczujących w okolicy rozeszła się wieść o zamierzonych wielkich
łowach. Dowiedzieli się o tym od Toniego, który proponował im wzięcie
udziału w obławie. Wiadomość o łowach wywołała wśród nich nieoczekiwane
wzburzenie. Odmawiają podobno swej pomocy. Ze względu na to, że
przebywają w okolicy w znacznej liczbie, powinniśmy zachować pewną
ostrożność. Nie radzę wychodzić
być<br>doskonałym kucharzem, lecz zachwalana przez niego zupa z ogona kangura<br>wcale Tomkowi nie smakowała. Obiad jednak był obfity i urozmaicony.<br>Szybko zaspokoili pierwszy głód. Mężczyźni zapalili fajki.<br> - Muszę was, niestety, powiadomić o sytuacji, jaka się od kilku dni<br>wytworzyła w naszym osiedlu - zagadnął Clark. - Otóż wśród krajowców<br>koczujących w okolicy rozeszła się wieść o zamierzonych wielkich<br>łowach. Dowiedzieli się o tym od Toniego, który proponował im wzięcie<br>udziału w obławie. Wiadomość o łowach wywołała wśród nich nieoczekiwane<br>wzburzenie. Odmawiają podobno swej pomocy. Ze względu na to, że<br>przebywają w okolicy w znacznej liczbie, powinniśmy zachować pewną<br>ostrożność. Nie radzę wychodzić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego