dwie ręce i nie jest w stanie wyciągnąć ich ku wszystkim potrzebującym jego pomocy, lecz przeciwnie, wyciągając je ku jednym, opuszcza całą resztę. Może wreszcie wyłaniać się ona z tytułu życia w społeczeństwie jako uczestnictwo w winie zbiorowej, od której nie było ucieczki. Niezależnie jednak od tego, jakie byłyby konkretne <page nr=312> okoliczności pojawienia się granicznej sytuacji winy, sama sytuacja dotyka głębi człowieka, przekształca jego stosunek do świata, do ludzi, usiłuje naruszyć dotychczasowy sposób wartościowania samego siebie. W razie uznania winy, wina staje się wewnętrzną rzeczywistością człowieka.<br>Powróćmy do Jezusa. Skoncentrujmy nasze spojrzenie na jednym z obrazów, który całkiem mimo woli narzucił się