Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
proszków. Ona też skierowała Miszkę wreszcie do szpitala. Odjeżdżał uszczęśliwiony, a felczerce z wdzięczności, bo nic innego nie miał, chciał ofiarować dziesięć rubli, których nie przyjęła. Była to delikatna dziewczyna, krucha i wątłej budowy, garbiła się dźwigając dużą felczerską torbę. Pochodziła z Semipałatyńska, a wysłano ją na praktykę do kustanajskiego okręgu. Miała dźwięczny głos i była bardzo poważna, jakby się obawiała lekceważenia ze względu na swój młody wiek. Tymczasem wszyscy ją polubili. Posiadała jedną cechę, której był pozbawiony zgorzkniały felczer, troskliwość, rzecz w trudnych czasach niezwykłą. Kiedy przyjeżdżała pod koniec tygodnia, cisnęli się do niej nawet tacy, których nic nie bolało
proszków. Ona też skierowała Miszkę wreszcie do szpitala. Odjeżdżał uszczęśliwiony, a felczerce z wdzięczności, bo nic innego nie miał, chciał ofiarować dziesięć rubli, których nie przyjęła. Była to delikatna dziewczyna, krucha i wątłej budowy, garbiła się dźwigając dużą felczerską torbę. Pochodziła z Semipałatyńska, a wysłano ją na praktykę do kustanajskiego okręgu. Miała dźwięczny głos i była bardzo poważna, jakby się obawiała lekceważenia ze względu na swój młody wiek. Tymczasem wszyscy ją polubili. Posiadała jedną cechę, której był pozbawiony zgorzkniały felczer, troskliwość, rzecz w trudnych czasach niezwykłą. Kiedy przyjeżdżała pod koniec tygodnia, cisnęli się do niej nawet tacy, których nic nie bolało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego