Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
w złotych na restaurację z uwzględnieniem kategorii miasta... mizernie, oj, kurwa, mizernie... trzecie miejsce. Jak to się stało? Cały zeszły tydzień udało mi się utrzymać prowadzenie.
Trzeba ich, kurwa, bez przerwy pukać... i jeździć... bez tego ani rusz... Łysa pała ciągle lepsza od Euzebka, ale poczekajmy trochę... To jest ciągle okres próbny... Euzebek się dopiero rozkręca. No, a teraz zobaczmy konkretnie, który najbardziej dał dupy. Oczywiście na samym dole Mirosław, a tak darł mordę... - Co pan będzie mnie tutaj uczył, co to za system, po jakiego zbója komu jest potrzebne, ile ja sałatek sprzedałem? Gówno to kogoś obchodzi, to jest moja restauracja
w złotych na restaurację z uwzględnieniem kategorii miasta... mizernie, oj, kurwa, mizernie... trzecie miejsce. Jak to się stało? Cały zeszły tydzień udało mi się utrzymać prowadzenie. <br>Trzeba ich, kurwa, bez przerwy pukać... i jeździć... bez tego ani rusz... Łysa pała ciągle lepsza od Euzebka, ale poczekajmy trochę... To jest ciągle okres próbny... Euzebek się dopiero rozkręca. No, a teraz zobaczmy konkretnie, który najbardziej dał dupy. Oczywiście na samym dole Mirosław, a tak darł mordę... - Co pan będzie mnie tutaj uczył, co to za system, po jakiego zbója komu jest potrzebne, ile ja sałatek sprzedałem? Gówno to kogoś obchodzi, to jest moja restauracja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego