się ziarnem krwi, niewielką fasolką na dnie metalowego pojemnika. Życie człowieka to dziś zupełny przypadek. Trochę zależy od miłości, trochę od kaprysu. Nawet ten szmaciany pajac w spiczastej czapce z dwoma białymi plamami, którego sadzasz przed sobą na parkiecie, troskliwie opierając o ścianę, nawet on istnieje bardziej konkretnie niż ten okruch życia, który ukrywasz w sobie. Dla niego tańczysz, jemu kłaniasz się podobnie spiczastą czapką z białymi pomponami, przed nim wirujesz na palcach w kusej, koronkowej spódniczce, uszytej tak, by widzowie domyślali się, jak wiele przed nimi ukrywasz.<br> Arlekin, mały bohater tej komedii dell'arte, którą zawsze jest życie artysty, patrzy namalowanymi