Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
dość że wśród przepaści i czeluści górskich, rozkopywanych potajemnie przez niego, błysnął mu nareszcie upragniony metal - złoto!
Złoto przeklęte, przyczyna tylu zbrodni, tylu niesprawiedliwości i tylu łez [...]
Posiadł więc to, czego pragnął. Ale jak wydobyć ukryte w łonie ziemi skarby? Własnymi siłami nie podoła zadaniu. Musi zabrać wszystko, do ostatniego okrucha, do najmniejszej odrobiny... Ale przed kim się zwierzyć? Komu zaufać? Kogo dopuścić do wspólnictwa w tajemniczej pracy?
Dopiero teraz poznał, jak był samotny: on uciekał od ludzi, oni też od niego odwykli; a kiedy zapotrzebował ich pomocy, nie było nikogo; nawet słudzy, zniechęceni ponurą gwałtownością pana, rozeszli się po świecie
dość że wśród przepaści i czeluści górskich, rozkopywanych potajemnie przez niego, błysnął mu nareszcie upragniony metal - złoto!<br>Złoto przeklęte, przyczyna tylu zbrodni, tylu niesprawiedliwości i tylu łez [...] <br>Posiadł więc to, czego pragnął. Ale jak wydobyć ukryte w łonie ziemi skarby? Własnymi siłami nie podoła zadaniu. Musi zabrać wszystko, do ostatniego okrucha, do najmniejszej odrobiny... Ale przed kim się zwierzyć? Komu zaufać? Kogo dopuścić do wspólnictwa w tajemniczej pracy? <br>Dopiero teraz poznał, jak był samotny: on uciekał od ludzi, oni też od niego odwykli; a kiedy zapotrzebował ich pomocy, nie było nikogo; nawet słudzy, zniechęceni ponurą gwałtownością pana, rozeszli się po świecie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego