Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
Róży, skierowanym na Zbyszka, był jakiś zamiar polubowny, pomieszany z nadzieją.
- No cóż - spytała - co powiesz? Co się mówi, kiedy się wchodzi do domu?
Adam zmarszczył się: i z pedagogicznego nałogu, i z natury - tak bardzo powolnej boskim zrządzeniom - wielce szanował dzieci. Widział w nich przyszłość narodu, nadzieję chrześcijańskiego świata, okup rodziców przed Bogiem. Jakiekolwiek były - uważał je za dary nieba, podziwiał ich mistyczną potęgę, a zarazem bał się przedwcześnie obciążyć słowem czy czynem fizyczną i moralną słabość dzieciństwa. Do wnuków tym bardziej żywił respekt, że - oddalone odeń o dwa pokolenia - nosiły w sobie jeszcze więcej boskich i ludzkich tajemnic niż
Róży, skierowanym na Zbyszka, był jakiś zamiar polubowny, pomieszany z nadzieją. <br>- No cóż - spytała - co powiesz? Co się mówi, kiedy się wchodzi do domu? <br>Adam zmarszczył się: i z pedagogicznego nałogu, i z natury - tak bardzo powolnej boskim zrządzeniom - wielce szanował dzieci. Widział w nich przyszłość narodu, nadzieję chrześcijańskiego świata, okup rodziców przed Bogiem. Jakiekolwiek były - uważał je za dary nieba, podziwiał ich mistyczną potęgę, a zarazem bał się przedwcześnie obciążyć słowem czy czynem fizyczną i moralną słabość dzieciństwa. Do wnuków tym bardziej żywił respekt, że - oddalone odeń o dwa pokolenia - nosiły w sobie jeszcze więcej boskich i ludzkich tajemnic niż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego